Dzieckiem być...
Pamiętam jak miałam te "naście" lat i wszystkie moje koleżanki nie mogły doczekać się swoich 18 urodzin. Opowiadały jak to wspaniale być dorosłym, jak proste wówczas jest życie, jaka jest swoboda itp, itd. Marzyły, opowiadały o swoich planach, celach a ja słuchałam. Nie chciałam dorosnąć, chciałam na zawsze być dzieckiem. Chciałam mieć piękne i beztroskie dzieciństwo. Takie jakiiego nigdy nie miałam. Pytałam wówaczas samą siebie, po co się śpieszsyć, po co być dorosłą. Patrząc na moją mamę walczącą z problemami życia codziennego, problemami, które przerasatały ją samą, które spędzały jej sen z powiek i niejednokrotnie napełniały jej oczy bezlitosnymi łzami. Patrząc na moją mamę, która w zaciszu kuchni siadała przy stole i ukrywała swoją twarz w dłoniach, tak abyśmy nie widzieli co się z nią dzieje, albo udającą, że nagle dojrzała coś przez okno. Patrząc na moją ukochaną mamę, z całego serca nienawidziłam dorosłości. Marzyłam o tym, aby na zawsze być dzieckiem. I choć moja bez