Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2012

Kiedy powiem sobie dosc....

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ghh0ttnRdiQ Pamietacie piosenke O.N.A "Kiedy powiem sobie dosc"? Wlasnie dzisiaj ta piosenka hula mi po duszy i glowie. Dlaczego? Powodow jest kilka. 

Noca kiedy wszyscy spia....

Nie wiem czy macie tak samo jak ja czy nie. Ale to wlasnie noca nachodza mnie mysli, ktore chcialabym spisac. Chicalabym w ulamku sekundy moc przelac je na papier lub wstukac na bloga. Czasami lezac w lozku mysle o tym co juz zaprzeszle, co przyszle i wlacze z soba, aby nie wstac, nie wlaczyc swiatla i po prostu ubrac mysli w slowa. No, ale najczesciej to wlasnie lenistwo zwycieza... Ktos, niedawano zapytal mnie po co pisze blog, ktorego nikomu nie udostepniam. Odpowiedz jest prosta. Pisze go dla siebie. Po to, aby uspokoic mysli, serce, sama siebie. Pisanie mnie otula, pozwala nabrac innej perspektywy, niekiedy pozwala stanac obok i popatrzec na to co bylo albo co sie dzieje. Nie pisze wiec dla poklasku, dla uznania, dla chluby czy czegokolwiek jeszcze... Pisze, bo chce, bo lubie, bo czuje potrzebe... Jest wiec pozna nocna pora. Siedze z laptopem na kolanach, otulona juz kolderka i pisze. Moje male Szczescie spi ciuchutko w pokoju obok. Bylam tam przed chwila, aby go otulic, ucalo

Szczęście... ale czyje?

Zastanawialiście się kiedyś co znaczy być szczęśliwym? Wpisując w google słowo "szczęście" wyskakuje mnóstwo mniej lub bardziej mądrych stron. Tysiące, jak nie miliony cytatów, wskazówek, rad jak być szczęśliwym. Drugie tyle sloganów i haseł mówiących o szczęściu wokół nas... a co jeśli to szczęście nie jest nam pisane? Co jeśli szczęście jest przez nas samych inaczej pojmowane zupełnie inaczej? Co jeśli, nasze szczęście nie jest równe szczęściu innych? I to często tych, na których nam zależy? Co wtedy? Walczyć? Poddać się? No właśnie... tego nikt nie wie... Czy przesadzę jak powiem, że moje szczęście w gwiazdach zapisane jest, że wiem, że gdzieś tam jest tylko muszę do niego dotrzeć... Ile mi to zajmie? Nie mam pojęcia i póki co wiedzieć nie chcę, wolę żyć nadzieją, złudzeniem... Póki co, niczym staromodna bohaterka z dziewczęcych powieści pozwalam "odejść" swemu szczęściu tylko po to, aby Ktoś inny był szczęśliwy... Czy to boli... nie wiem, nie myśle nad tym...