Pokusy, którym ciężko się oprzeć


Facebook... 
Uzależnienie? Przyzwyczajenie? Bezmyślne wytapianie czasu? Potrzeba posiadania wiedzy? 
No właśnie, o co w tym wszystkim chodzi.
Od pewnego czasu nie mogę już dłużej siebie oszukiwać i twierdzić, że problem nie istnieje. Nie mogę odwracać wzroku i ze śmiechem stwierdzać, że nad wszystkim mam kontrolę. I chociaż trudno, bardzo trudno jest mi się do tego przyznać, to muszę to zrobić. Tak, straciłam kontrolę nad tym ile czasu tam spędzam. Jestem wręcz uzależniona od fb. Potrafię przeglądać go totalnie bezesownie i wytapiać tam długie godziny. Na początku tłumaczyłam to sobie, że po prostu chciałabym wiedzieć co słychać u Zosi, Krysi czy Tadeusza i dlatego przeglądam wszystko co się pojawia. Potem doszedł kolejny powód i kolejny i jeszcze jeden. 
Próbowałam z tym walczyć. Odinstalowałam więc aplikacje FB z tel. Tylko, że wówczas wieczorem zasiadałam z lapkiem na kolanach i nadrabiałam całodzienną nieobecność. 
Końcem ubiegłego roku pojawiła się myśl, aby pozbyć się FB, skasować konto. Tylko co wtedy? Jak będę utrzymywać kontakt z ludźmi na których w jakiś sposób mi zależy? A co z moją grupą biegową? Skąd będę wiedziała o wyjazdach, spotkaniach itd? 
Nie, na takie rozwiazanie nie byłam i nie jestem gotowa.
Kilka dni temu On zaśmiał się i stwierdził, że jestem tak uzależniona, że z pewnością nigdy bym tego nie zrobiła. Oczywiście się oburzyłam, że co? Że niby ja? Przecież mam wszystko pod kontrolą! 
Kilka dni temu twierdziłam jeszcze, że potrafię ograniczyć czas tam spędzany i nie widzę konieczności usuwania konta. To było kilka dni temu. A jak jest teraz? Teraz myślę troszkę inaczej. Teraz, po raz kolejny zastanawiam się czy oby nie usunąć konta. Tylko czy jestem na to gotowa? Zrobiłam już nawet listę za i przeciw. Jak mam być szczera, to nie podoba mi się to, co zobaczyłam i wnioski do jakich doszłam... 
Koniec końców, postanowiłam dać sobie jeszcze szansę. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Komentarze