Powroty....

Powroty...
Jakie one są i czy je lubimy? Czy napawają nas nadzieją, radością a może lękiem? To chyba zależy od wielu rzeczy, od wielu czynnikow, od okoliczności. Z reguły jednak kojarzą sie one z czymś dobrym, pozytywnym, a nawet z tęsknotą, która dobiega końca czy oczekiwaniem. A może tylko teraz mam takie odczucia? Może to pod wpływem chwili tak czuję, piszę, myślę... trudno powiedzieć.
Tak czy owak ja powracam… 
Wracam na mojego bloga po dość długiej przerwie. Ciężko mi uwierzyć, że kiedyś pisałam blog na który zaglądało sporo osób. Znajdowałam czas, aby co kilka dni coś napisać, coś wrzucić. Potem zatopiałam się w czym innym i zapomniałam, zaniedbałam moje pisanie. Nie zauważyłam nawet emaila, który przyszedł z przypomnieniem o wygasającej domenie. Gdy oprzytomniałam było już za późno. No cóż… Powróciłam więc na darmowy blog, gdzie też coś tam pisałam. Próbuję odtworzyć chociaż część mojego pisania z innego miejsca, ale kiepsko mi to idzie.  Tak czy owak, popracuję nad mobilizacją i wrzucę chociaż to, co mam zapisane w swoich notatkach. Potem zaś, jak wystarczy mi weny to będę pisać dalej ;) Pisanie jest moim poniekąd “wentylem”, formą czyszczenia umysłu z różnych mniej lub bardziej dziwnych myśli. Pisać więc będę… Potrzebuję tego…

Komentarze

Prześlij komentarz